Nataniel nas potrzebuje

Drodzy znajomi

Nataniel już od początków swojego życia nie miał łatwo.

A my rodzice, zamiast cieszyć się naszym synkiem, musieliśmy zacząć wędrówkę po szpitalach, gabinetach lekarskich, terapeutycznych czy robiąc niezliczoną ilość badań.

Nathaniel jest wcześniakiem. Nic nie wskazywało na to, że będzie chory, choć ciąża nie przebiegała nieprawidłowo, dostał 10 punktów w skali Abgara.

Po dwóch tygodniach spędzonych w domu bez świadomości problemu trafiliśmy do szpitala. Nataniel miał ostre zapalenie płuc, a po miesiącu leczenia w Kędzierzynie-Koźlu skierowano nas szpital do Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Okazało się, że Nataniela serce nie prawidłowo się rozwijało. Byliśmy przerażeni, zamiast się polepszać, problemów przybywało.

Trzeba było zrobić transfuzje krwi, doszła nietolerancja pokarmowa, refluks.

Dwa lata jeździliśmy do Zabrza do kardiologa, w rezultacie serce wyleczono.

Dziś Nataniel ma 3 latka, zmaga się z mięśniowym napięciem złożonym kończyn dolnych, jest stale rehabilitowany.

Jest w trakcie leczenia refluksu, napięcia mięśniowego, ma nadwzroczność,  padaczkę, a ostatnio okazało się, że ma autyzm.

Okulista, kardiolog, neurolog, psychiatra, genetyk, fizjoterapeuta….

To wszystko kosztuje, najczęściej są to prywatne wizyty, żeby nie czekać w długich kolejkach na NFZ, żeby jak najszybciej pomóc synkowi. Mając drugiego syna i niełatwą sytuację finansową, trudno to wszystko pogodzić.

Zlecono zrobienie Natanielowi badanie genetyczne, które kosztowało 1900 zł. Trzeba było wykluczyć chorobę Zespół Pradera-Williego (na szczęście wyszedł negatywny) , ale mamy zalecenie zrobić badanie genetyczne pod kątem WES, które kosztuje między 6000 zł a 12000 zł. Niestety nie stać mnie przy dwójce dzieci na takie badanie, dlatego proszę o pomoc.

Syn jest bardzo pogodnym dzieckiem, bardzo kocha zwierzęta i czule się nimi zajmuje.

My jako rodzice jesteśmy rozdarci, jesteśmy pod ścianą, ponieważ nie wiemy, co przyniesie jutro. 

Z góry dziękujemy za wsparcie, za każdą złotówkę.