Rehabilitacja, Mobiler- dla Wiktorka
9 miesięcy oczekiwania na ten jeden, szczególny dzień – dzień narodzin dziecka. 9 miesięcy to dużo czasu, by zastanowić się, jakie ono będzie, do kogo będzie podobne. To dużo, by snuć marzenia o jego przyszłości, o tym, kim będzie. 9 miesięcy to zbyt mało, by pogodzić się z myślą, że moje dziecko może być niepełnosprawne
Nie tak miało być. W naszych wyobrażeniach wyglądało to zupełnie inaczej. Ciężko jest patrzeć, gdy dziecko, którego życie dopiero się rozpoczęło, już musi podjąć walkę o to, by to życie trwało – szczególnie, gdy to Twoje dziecko. Zaraz po narodzinach Wiktora okazało się, że doszło do wylewów dokomorowych 3 i 4 stopnia, które doprowadziły do uszkodzenia mózgu.
Pierwsze dwa miesiące życia spędziliśmy w szpitalu. Jak każdy „świeżo upieczony” rodzic niepełnosprawnego dziecka, musieliśmy przeżyć swoje cierpienie i wylać swoją porcję łez. One oczyszczają i przynoszą ulgę. Gdy wypłakaliśmy już swój ból i żal, zaczęliśmy myśleć o Wiktorze. Zaistniała myśl, że urodziłam moje dziecko po to, aby było po prostu… szczęśliwe!
W trzecim miesiącu życia rozpoczęliśmy rehabilitację synka, jednak gdy miał 10 miesięcy doszło do znacznego poszerzenia komór i konieczna była operacja założenia zastawki, mająca zapobiec wodogłowiu. Gdy Wiktor miał dwa lata, pierwszy raz pojechaliśmy na turnus rehabilitacyjny. To po nim zauważyliśmy widoczne postępy i wiedzieliśmy już, że to miejsce, do którego chcemy i musimy wracać. Obecnie wiemy jednak, że nieunikniona jest operacja bioder – na skutek słabego napięcia mięśniowego doszło zwichnięcia lewego biodra, prawemu również grozi zwichnięcie.
Dzisiaj Wiktor to 5-letni chłopiec, który jest niezwykle świadomy tego, dlaczego tyle czasu poświęca na ćwiczenia, dlaczego inne dzieci chodzą trochę inaczej, trochę rzadziej się przewracają… W tym małym ciele mieszka niezwykle duży chłopiec, który wie, że każda rehabilitacja przybliża go do sprawności. Stwierdzone ma też Mózgowe porażenie Dziecięce.
Podczas jednego z turnusów Wiktor spróbował swoich sił na mobilerze, specjalnym rowerze do RaceRunning, sportu dla osób z niepełnosprawnością. To była ogromna przygoda! Ten przyrząd to nie tylko forma rehabilitacji, ale przede wszystkim przyjemność, która wywołuje uśmiech na twarzy naszego synka – a przecież to jest naszym celem, jego szczęście.
Dla szybkiego powrotu do zdrowia po zabiegu konieczna będzie intensywna rehabilitacja. Nie możemy czekać i postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Im szybciej Wiktor wróci do sprawności, tym szybciej będzie szczęśliwy. Dlatego też prosimy Państwa o wsparcie w zgromadzeniu środków na jego rehabilitację oraz na zakup mobilera.
- Imię i nazwisko: Wiktor Taterka
- Opiekun: Martyna Piątkowska
- Miasto: Kalisz
- martynafundacjazlotowianka@gmail.com